Rok 2016 był rekordowy prawie pod każdym względem. Dwukrotnie pobity dzienny rekord odsłon bloga, rekord miesięczny również. Jedyny, który się ostał to roczny – 2014 nadal nie pobity.
Co najśmieszniejsze – prawie przez cały rok nie pisałem, potrzebowałem sobie zrobić od tego przerwę. Aż nadszedł koniec listopada i niesiony pozytywnym klimatem świąt (Last Christmas!), postanowiłem, że w grudniu będę pisał dzień w dzień.
I stało się! Postanowienie dotrzymane, dzisiaj piszę 31 posta. Miałem lekki kryzys – mniej więcej w połowie, o 23:45 stwierdziłem – dzisiaj nie dam rady. Ale spojrzałem na statystyki z poprzednich dni i to mi dało mega kopa! Tak, tak – to dzięki Wam drodzy czytelnicy byłem w stanie osiągnąć założony cel. Inaczej byłoby to niemożliwe.
Potem pociąg ruszył pełną parą. Pierwszy rekord i 423 odsłony. Kolejny dzień – 425! Nakręcało to mocniej i mocniej. Potem 3 dni świąt – ruch trochę zmalał, ale oto 27 grudnia i znowu petarda.
Teraz postanowienie na cały nowy rok – co najmniej 10 postów miesięcznie. Mam nadzieję, że i w tym wytrwam. Pomożecie? 🙂
* Na początku stycznia skupię się na szczegółowym podsumowaniu.